Bo motoryzacja to nie tylko excele #7

 

Tym razem w cyklu „Bo motoryzacja to nie tylko Excele” auto, które i w Excelu może wyglądać bardzo dobrze. Kiedy w połowie czerwca 2018 na jednym ze spotkań z Toyotą dowiedzieliśmy się, że model Auris zostanie zastąpiony nową Corollą z dużą rezerwą podeszliśmy do tej zmiany. Duże nadzieje rozbudziły zdjęcia pokazujące jak będzie wyglądać nowa Corolla. Mając bagaż doświadczeń z kilku premier innych marek jednak nie do końca wierzyliśmy, że Corolla będzie wyglądać tak dobrze jak na zdjęciach. Czy te wątpliwości zostały rozwiane? Zapraszamy do artykułu, który będzie składał się z dwóch części, ponieważ dzięki uprzejmości Toyota Motor Poland mieliśmy okazję przetestować zarówno Corollę Sedan z wolnossącym silnikiem 1.6 w wersji Comfort z manualną skrzynią biegów, jak i Corollę Kombi hybrydę 1.8 z pakietami Style oraz Tech Precious.

 

Zaczniemy od Corolii Sedan 1.6 132 KM w wersji Comfort.

Oglądając auto z zewnątrz widzimy kompaktowego sedana, z bardzo ciekawą linią. Auto w tej wersji nie wygląda tak rewolucyjnie jak wyższe wersje wyposażenia, ale widać na pewno nowoczesne rozwiązanie nawiązujące do tradycji poprzedników.

 

Zajmując miejsce za kierownicą mieliśmy wrażenie, że jest coraz lepiej. Wcześniejsze konstrukcje Japończyków uchodziły za bezawaryjne, ale wnętrze, mówiąc delikatnie nie powalało. W nowej Corolli widać postęp, i nie jest to widoczne tylko w Corolli, mamy wrażenie że to ogólny trend który zaobserwowaliśmy również w nowej RAV4, bardzo dobrze go widać także w Camry. Duży plus za podążanie w dobrą stronę. Już w wersji Comfort dostajemy duży, czytelny wyświetlacz umieszczony centralnie. Przyciski fizyczne są dobrze wkomponowane w wyświetlacz oraz konsolę pod nim, sterowanie multimediami czy klimatyzacją jest bardzo łatwe i intuicyjne. Co do zegarów to w tym egzemplarzu mieliśmy do dyspozycji tradycyjne analogowe wskazówki co można uznać na trochę „passe” w dobie wirtualnych kokpitów, ale pamiętajmy że po doposażeniu auta w kilka pakietów możemy mieć cyfrowy wyświetlacz, a nawet Head-up display zarezerwowany do tej pory dla segmentu premium. My w tradycyjnych zegarach dostrzegliśmy nawet pewien urok i z nutka nostalgii wspominaliśmy wcześniejsze generacje Corolli. Kierownica dobrze leży w dłoniach, ma odpowiedni rozmiar, a sterowanie za jej pomocą multimediami czy tempomatem jest dość intuicyjne.

 

Co do silnika, cóż wolnossąca benzyna 1.6 nie może niczym zaskoczyć. Generuje 132 KM mocy, jeśli chcemy dynamiczniej wyprzedzać czy zmienić pas powinniśmy utrzymywać go w górnym zakresie obrotów. Podczas całego testu spalanie wyniosło ok. 7l/100 km, natomiast przy cięższej nodze na pewno tą wartość przekroczymy. Auto w prowadzeniu jest bardzo przewidywalne i dało nam poczucie pełnej kontroli, osoby o nieco sportowym zacięciu też będą miło zaskoczonej dobrym trzymaniem się auta w zakrętach.

 

Tylna kanapa pozwala w miarę wygodnie podróżować osobom o wzroście do 185 cm, dla wyższych długie trasy mogą być problematyczne ze względu na niewiele miejsca nad głową, oraz małą przestrzenią na nogi. Bagażnik, który mamy do dyspozycji nie powala ilością miejsca, możemy powiedzieć że to niezbędne minimum w tym segmencie.

 

Podsumowując w tej wersji Corolli dostajemy auto nawiązujcie do poprzedników z lekką nutą nowoczesności.  Oferujące komfortowe pokonywanie kolejnych kilometrów, oraz bardzo przewidywalne w prowadzeniu czyli wszystko to czego od Corolli oczekujemy. Jeśli potrzebujemy większego skoku w przyszłość powinniśmy wybrać solidnie doposażoną hybrydę. I takie auto zaprezentujemy w drugiej części artykułu.

KONIEC CZĘŚCI 1.

 

Szukasz nowego samochodu do Twojej firmy? Pomożemy Ci – wypełnij formularz

 

Zapoznał-em/am się z polityką bezpieczeństwa i prywatności i zgodnie z jej treścią wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych podanych w formularzu w celu otrzymania odpowiedzi na zapytanie. Pola oznaczone * są wymagane.