Bo motoryzacja to nie tylko excele #20

To, że jesteśmy świadkami coraz szerszego rozpychania się aut elektrycznych we flotach samochodów osobowych to fakt niezaprzeczalny. Z tym, że napęd elektryczny jest Eko, a co za tym idzie „na czasie” też nikt nie będzie dyskutował. Ale czy pojawienie się na rynku aut dostawczych zasilanych tylko prądem to chęć wyróżnienia się z tłumu czy realna propozycja dla branży transportowej? Po odpowiedź zapraszam do lektury opisującej wrażenia z jazdy nowym Manem eTGE w wersji nadwoziowej furgon.

O wyglądzie zewnętrznym trudno się rozpisywać, mamy tutaj po prostu „dostawczaka”. Jeśli ktoś przy wyborze auta dostawczego kieruje się wyglądem to wystarczy informacje, że nie różni się zbyt wiele od konkurencji, wygląda nowocześnie i praktycznie. Środek? Bardzo ergonomiczny, wygodny, wszystko jest na swoim miejscu. Na codzienny komfort użytkowania na pewno pozytywnie wpłynie regulacja stopnia amortyzacji fotela kierowcy, duże lusterka i Android Auto. W skrócie jest to czego potrzeba do codziennej pracy za kierownicą w komfortowych warunkach, a to wszystko przy bardzo praktycznej przestrzeni ładunkowej

Wydawać by się mogło że multimedia i asystenci w aucie dostawczym mogą zejść na dalszy plan, na pewno nie w Manie eTGE. Cały interfejs jest żywcem przeniesiony z Volkswagena Craftera więc wszystko jest czytelne i jasne. W Manie dodatkowo otrzymujemy bardzo dużo możliwości sprawdzania statystyk napędu elektrycznego, jeśli mamy żyłkę analityka i lubimy czytać z danych (przy napędzie elektrycznym jest to niezbędne) nie będziemy zawiedzeni. Dodatkowo możemy ustawić kilka trybów ładowania, czasu jego działania, mocy itp. Gdy dodamy to tego bardzo dobrą i bardzo pomocną kamerę cofania i widok 360 stopni podczas manewrów Man eTGE staje się nie tylko komfortowym miejscem pracy ale również daje pewność podczas manewrowania w ciasnych uliczkach czy rozładunków w miejskiej dżungli.

I teraz zostały nam dwie rzeczy, które potencjalnych użytkowników interesują najbardziej. Po pierwsze napęd i realny zasięg. Na pewno miło zaskakuje przyspieszenie, pomimo tego że auto jest słusznych gabarytów to nawet obciążone ładunkiem spokojnie dorówna 177 konnemu dieslowi. Ale tylko w kwestii przyspieszenia, bo Vmax w „elektryku” to tylko 90 km/h co nie powala. Zasięg? No cóż, mówiąc delikatnie mógłby być lepszy, realnie 120-130km więc jeśli Wasza firma pokonuje transy międzymiastowe to napęd elektryczny się nie sprawdzi. Na uwagę zasługuje fakt, że bardzo dobrze zaprojektowano hamowanie silnikiem. Doświadczony kierowca spokojnie może używać pedału hamulca tylko w awaryjnych sytuacjach, co w połączeniu z automatyczną skrzynią bez żadnych trybów (sport czy Eko) dobrze wpływa na zasięg i odzyskiwanie energii podczas jazdy

No i wreszcie cena. Przed rabatami wersja elektryczna to koszt 242 600 PLN netto. Nie oszukujmy się bardzo drogo, zwłaszcza że diesel po rabacie będzie kosztował niecałe 120 000 PLN netto. Pozostaje jednak „ale” w postaci polityki rabatowej Mana ponieważ po rabacie Man eTGE może kosztować 150 500 netto (38% rabatu!!!). I już się robi ciekawie prawda?  Przy założeniu że przez 3 lata pokonamy 120 000 km i diesel spali 11 litrów na 100 koszt paliwa jaki poniesiemy przy średniej cenie 4,50zł z litr to około 60 000 PLN. Pokonując ten sam dystans elektrykiem koszt prądu to około 12 000 PLN przy cenie 1kwh ok. 0,35zł tyle, że musielibyśmy go ładować ponad 920 razy. Oczywiście nie jest to całość kosztów które powinniśmy wziąć pod uwagę licząc TCO na  36 miesięcy, ale już sam początek pokazuje, że Man eTGE to nie tylko „kwiatek do kożucha”.

Odpowiadając na pytanie ze wstępu czy nowy Man eTGE to realna propozycja dla branży transportowej powiem: „To zależy”. Jeśli pokonujesz duże odległości po trasach wożąc towary między miastami to nie jest propozycja dla Ciebie, krótki zasięg i niska prędkość maksymalna zabijają pomysł w zarodku. Ale jeśli jeździsz „wokół komina” rozwożąc np. pieczywo czy paczki lub jesteś firmą przeprowadzkową i wozisz meble między biurowcami lub rozwozisz po okolicy sprzęt AGD na zlecenie dużych dyskontów na pewno propozycja jest godna uwagi.

Podsumowując widać, że Man ma pomysł na to auto. Jeśli będzie go oferował firmom  z wyspecjalizowanych branż (piekarnie, kurierzy czy przeprowadzki) to w połączeniu z  bardzo zachęcającą polityką rabatową ma duże szanse zawalczyć o Klienta. Kurierzy w centrum dużych miast na pewno wiele by oddali móc poruszać się legalnie buspasem z racji elektrycznego napędu swojego dostawczaka.