Bo motoryzacja to nie tylko excele #12

Przed Państwem 12 odsłona cyklu #bomotoryzacjatonietylkoexcele. Tym razem dzielimy się naszymi wrażeniami z jazdy nowym BMW serii 3, a konkretnie BMW 330i xDrive w wersji M-sport. Czy7 generacja popularnej „trójki” naprawia błędy poprzedniej generacji czy to tylko drobny lifting? Zapraszamy do lektury.

Wsiadając do auta od razu zobaczycie, że to nie jest lifting poprzedniej trójki, a zupełnie nowe auto. Większy centralny wyświetlacz, nowa konsola do sterowania klimatyzacją jak i same jej nawiewy pokazują że mamy do czynienia z nową konstrukcją, a świetny live cocpit dopełniają ten wizerunek. Dodatkowo egzemplarz, którym jeździliśmy wyposażony został w efektowną tapicerkę specjalną o nazwie „Vernasca Cognac” z dekoracyjnym obszyciem, co wnętrzu nadało luksusowego i nieszablonowego wyglądu.  Nie ma co ukrywać, że wnętrze zrobiło na nas największe wrażenie, widać że zmieniło się dużo i wszystko na plus. Dodatkowo opcjonalny zestaw HIFI Harman Kardon oraz szklany, elektryczny dach spotęgował to wrażenie.

Z zewnątrz nie widać, aż takiej różnicy. Po dłuższym przyglądaniu się zdjęciom nowej i poprzedniej trójki da się zauważyć, że przednia maska jest mniej ścięta i wyżej się kończy, z boku zamiast przetłoczeń na wysokości klamek powstały nowe, imitujące wloty powietrza, a przedni zwis jest optycznie krótszy. Niewielkie zmiany podkreśla jednak, zaryzykuję stwierdzenie” najlepszy kolor z dostępnych w palecie a mianowicie „Szary Oxide”, to w połączeniu z czarnymi 19 calowymi felgami M Double-Spoke style 791 z ogumieniem typu Runflat daje niesamowity efekt. Pomimo, że te dwa dodatki do koszt ponad 11 tyś zł, jeśli chcecie się wyróżnić w dobrym stylu, warto.  Dowód? Proszę bardzo. Parkując pod jednym z biurowców na warszawskiej Woli zaczepił nas przypadkowy przechodzień wyrażając aprobatę dla ciekawej i rzucającej się w oczy konfiguracji auta. Nie zdarza się to często w morzu bardzo podobnych aut, tym bardziej żeby wyróżnić się na drodze w miejskiej dżungli naprawdę trzeba się postarać.

Co do silnika to dwulitrowa jednostka ma 258KM i 400nM czyli aż o 50nM więcej od poprzedniej trójki, przy podobnej masie obu aut. Pisząc, krótko wciskamy gaz i auto jedzie, ewentualnie redukcja super szybkiej skrzyni biegów i przyjemne wciskanie w fotel staje się naszym udziałem. Układ kierowniczy jest bardzo precyzyjny, czuć że prowadzimy sportowego sedana, każdy minimalny ruch kierownicą jest widoczny. Nic innego radość z jazdy.

Cena? Testowany egzemplarz katalogowo kosztował ponad 300 000 zł, bazowo BMW 330i xDrive sedan zaczyna się od 186 600 zł. Dużo? Wydaje się sporo, ale wiele zależy od tego jak bardzo poszalejemy w konfiguracji auta. Dobra wiadomość jest taka że flotowo wyposażona trójka po rabatach może kosztować poniżej 126 000 zł, a w pełnym wynajmie rata może wynieść ok 1700 – 1800 zł w zależności od przebiegu i okresu najmu.

Podsumowując nową serią 3: BMW odrobiło lekcję na 5 i naprawiło uchybienia poprzednika. Auto zachowało swój sportowy charakter i zostało uzupełnione o pakiet przyjemnych dla użytkownika innowacji. Fajne jest to, że w zależności od konfiguracji z trójki możemy zrobić rozsądne auto flotowe dla managera średniego szczebla jak i rzucającego się w oczy luksusowego sport sedana.