Dożyliśmy takich czasów w których każdy chce jeździć SUVem. Małym Crossoverem, Średnim SUVem, czy największym 7 osobowym modelem. Ważne aby Suvem. Według analityków z JATO ANALITYCS sprzedaż w tym segmencie w I kw. 2019 była wyższa do okresu poprzedzającego o ponad 6%; I kw. 2018 był wyższy o 22% w stosunku do 2017, który z kolei był o ponad 25% wyższy do 2016r… WOW… kto w dzisiejszym tak zmiennych czasach ma takie wyniki? Z drugiej strony to chyba nie jest przejściowa moda skoro w obecnym 2019 roku prawie każdy producent ma ( i ją rozbudowuje) gamę SUVów… Skoda, VW, Audi, BMW, Ford, Toyota, czy Hyundai to nic zaskakującego, ale obecnie takie auta mają również Masseratti, Lamborghini, Bentley, czy Alfa Romeo. No, ale popyt rodzi podaż… I tym oto sposobem przechodzimy do bohatera naszego opisu którym jest:
ALFA ROMEO Stelvio 2.2 190KM
Niby nic co kolokwialnie urywa d..ę głowę, ale czy na pewno? Chyba każdy słyszał już stereotypowy żart o tym dlaczego właściciele ALF nie mówią sobie dzień dobry… jeśli nie to chętnie opowiem na spotkaniu, choć do mnie bardziej przemówiły słowa dobrego znajomego…” komu raz spodobała się ALFA ten zakocha się w niej do końca życia”… nie zakochałem się, ale jestem mocno oczarowanym tym modelem auta i po kilkudniowym teście z radością odkrywam, że nie zawiodłem się mimo dość wygórowanych oczekiwań. Ale przyjrzyjmy się faktom.
Kto z obecnych czytających kiedy w drugiej połowie 2016r zobaczył na ulicy ten samochód nie obrócił za nim głowy jak za ładną dziewczyną… śmiało można odpowiadać. Ja nie osądzam :D.
Sam jako miłośnik niemieckiej motoryzacji z nutą słowiańskiej duszy przyznaję że kilka razy głowa mi się przekręciła mimo, że nie specjalnie przepadam za SUVami. Jednak nawet moje gusta wizualne muszą otwarcie przyznać, ten samochód jest ładny. Ba.. jest piękny. I specjalnie nie muszę tu nic udowadniać, bo porównując do Toyoty, VW, Forda czy nawet Bentleya to auto jest ewidentnie najładniejsze. Zresztą nic dziwnego, póki co jest włoskie, a oni potrafią wzbudzić motoryzacyjne emocje. Oczywiście, ktoś powie że jest przerysowane, inny że nigdzie nim nie wjadę
( prócz równej drogi) a jeszcze inni zapytają czy da radę uciągnąć lawetę( znów te stereotypy)… ale ja z kolei zapytam… czy inne Suvy takie nie są? Czy znów klasycznie szukamy dziury w całym. Oczywiście, coś w tym jest… sam nie wybrałbym żółtych zacisków do niebieskiego auta, ale to nie jest jeszcze grzech śmiertelny…
Wnętrze. Włoskie. Z jednej strony starannie wykonane, a z drugiej minimalistyczne i bez zbędnych wodotrysków. Oczywiście nie jest bez wad ( bądź wad pozornych). Przekonanie się to tak dużych łopatek zmiany biegów w kierownicy, które przeszkadzają przy włączeniu kierunkowskazów, czy do systemu sterowania mediami zajęło mi jeden, czy dwa ani, ale radość jaka pojawiała się mimowolnie na mojej twarzy sugerowała że to nie jest wcale najważniejsze. System DNA, 210KM mocy, czy sprawnie działająca skrzynia biegów sprawiała, że jedyne na czym się skupiałem to .. jazda. Nie zamierzam od razu pisać że jest to auto wymarzone, jedyne i uniwersalne… nie, nie jest. Jak każdy SUV w tym średnim segmencie ma mały bagażnik, faktycznie w OFF ROAD nie pojedzie, ani nie pościgam się nim na niemieckich autostradach… ale przecież kupując auto tego typu wiem o tym i nic nas z tego nie interesuje… Da się podjechać na ciut wyższy krawężnik, w trochę bardziej nierówną polną drogę, czy choćby jeździ się wyżej niż inni kierowcy…Nie wiem czy tak wygląda życie właściciela Suva, ale mi podobało się najbardziej, że te samochód wzbudzał emocje. No bo jeśli nauczycielki w przedszkolu moje córki chciałyby zamienić się na auta to jednak konstruktorzy zrobili tu wspaniałą robotę. I tu upatruje największej zalety tego samochodu. Ale nie jedynej.
Mimo aerodynamiki szafy, auto nie pali dużo. 6,8 l/100 km przy normalnej jeździe w cyklu mieszanym czy 7,3 l/100 kmw cyklu miejskim nie jest złym wynikiem. Auto jest ciche, dość zwrotne, a i do bagażnika można się przyzwyczaić (fotelik i walizki zmieści). Ceny najmu nie są dużo droższe, niż rynkowe a w leasingu wg FCA można mieć je już za 1760pln netto miesięcznie, choć ja upatrywałbym kwoty wynajmu w okolicach ok.3 tys, w zależności od przebiegu i usług. To czego na pewno nie znajdziecie w TCO liczonego w XLS dla tego modelu, to radość, i frajda z jazdy, o której często zapominamy. Mimo, że flota samochodowa to często narzędzia, pamiętajmy że ma ona wzbudzać emocje. A takie jest Stelvio.
Szukasz nowego samochodu do Twojej firmy? Pomożemy Ci – wypełnij formularz